Jeśli chcemy uhonorować swoich gości najlepiej jak można, i mieć pewność, że zupa wzbudzi ich zachwyt, przygotuj krem ze szparagów. Najlepiej białych, bo choć roboty z nimi więcej (zielonych nie trzeba obierać), wynagrodzą smakiem. Teraz jest sezon, a jesienią i w zimie są słoiki. Jasne, że to nie to samo, ale całkiem nie źle. I dużo mniej zachodu.
Zupa ze szparagów jest jedną z droższych zup, ale są chwile w życiu, które wymagają niecodziennego menu. Należą do nich zaręczyny, przyjęcie weselne, urodziny, chrzciny czy romantyczna kolacja. No i szparagi zajmują poczesne miejsce na liście afrodyzjaków. Więc do dzieła.
Krem ze szparagów
Składniki:
-3 pędy białych szparagów
-mała porcja włoszczyzny lub 25 dag włoszczyzny mrożonej
-udko kurczaka odtłuszczone
-2 łyżki masła
-2-3 żółtka
-3/4 szklanki śmietanki 18-24-proc.
-cebula i sól
Przygotowanie:
1. Czynności wstępne
Szparagi wybieramy świeże, to znaczy jędrne, zwarte, gładki, bez plam, w miejscu przecięcia jasne i niewyschnięte. Można przechowywać warzywo dwa dni w dolnej szufladzie lodówki, owinięte w wilgotny papier lub ściereczkę.
Płuczemy je w jak najzimniejszej wodzie i obłamujemy zdrewniałe (a bywa, że gorzkie) końce. Robimy to tak: Jedną ręką trzymamy pęd w połowie długości, a drugą za grubszy koniec i wyginamy w łuk. Pęknie dokładnie tam, gdzie trzeba. Nie żałujemy, że odpadło aż tyle cennego warzywa. Bo odłamane części są bardzo włókniste i nie dałyby się zmiksować i ugotujemy na nich smak do zupy.
Obieramy szparagi. W niektórych sklepach można kupić specjalne nożyki do szparagów, ale świetnie się sprawdzają nożyki szczelinowe.
Kładziemy każdy szparag na otwartej dłoni i przytrzymując palcami główkę, delikatnie wbijamy ostrze poniżej czubka i prowadzimy w dół, skrawając skórę coraz głębiej. Po obraniu szparagi powinny mieć taką samą grubość na całej długości. I niech nie przyjdzie nikomu do głowy obierać je oszczędnie, bo będą włókniste. Każdą sztukę wkładamy do zimnej wody lekko zakwaszonej sokiem z cytryny, żeby nie ściemniały. Obierzyn nie wyrzucamy, bo one przydadzą się potem do wywaru.
2. Gotujemy smak na zupę
Myjemy i obieramy włoszczyznę. Płuczemy mięso zimną wodą. Obierzyny i końce szparagów wrzucamy do garnka razem z włoszczyzną i mięsem. Wlewamy 4 szklanki zimnej wody, solimy i stawiamy na ogniu Gdy woda się zagotuje, zmniejszamy płomień do minimum. Po 5 minutach starannie zbieramy szumowinę i przykrywamy garnek, pozostawiając małą szczelinę.
3 Przygotowujemy pozostałe składniki.
Wywar będzie się gotował jeszcze 35 minut, więc w tym czasie siekamy cebulkę, kroimy szparagi na kawałki. Główki odkładamy na talerzyk. W rondlu roztapiamy masło, szklimy na nim cebulę, dodajemy szparagi i, mieszając smażymy kilka minut. Dodajemy kilka łyżek wywaru i dusimy pod przykryciem. Śmietankę wlewamy do kubka lub miseczki, dodajemy żółtka i starannie roztrzepujemy. W drugim garnku zagotowujemy szklankę wody, solimy, wsypujemy łyżeczkę cukru i wrzucamy główki szparagów. Gotujemy je 3 minuty, po czym odcedzamy i wkładamy do miseczki.
4. Czas na wielki finał.
Jeśli warzywa i mięso są już miękkie, zdejmujemy bulion z kuchenki. Przecedzamy przez durszlak do drugiego garnka i zagotowujemy. Przekładamy do wywaru uduszone szparagi, trzymamy na ogniu jeszcze 5 minut, a następnie miksujemy i jeszcze raz zagotowujemy. Gasimy gaz i gdy zupa przestanie wrzeć, wlewamy do niej cienką stróżką śmietankę z żółtkami energicznie mieszając. Krem powinien wyraźnie zgęstnieć. Pozostało już tylko rozlać go do bulionówek, przybrać główkami i podać. Nie wspomnę o przyjemności jedzenia i zbierania hołdów.